18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Demony seksu czyli gwałt przez sen .

ZiomZaZiomem • 2012-07-19, 07:40
Inkuby i sukkuby były mocno zakorzenione w wierzeniach ludowych. Legenda o nich odwołuje się do jednego z najpotężniejszych instynktów człowieka – seksualności. Dawniej, szczególnie w czasach Inkwizycji panowały restrykcyjne i rygorystyczne zasady dotyczące życia seksualnego. Wszystkie ograniczenia powodowały frustrację wśród społeczeństwa i prowadziły do uciekania w świat fantazji. Inkuby i sukkuby stały się symbolem erotyki.


W średniowieczu wierzono, że kochliwe demony powstają z mgły i pary, przyjmując formę "eterycznego ciała". Szczególnie wyczuleni byli na ich punkcie inkwizytorzy. Podczas przesłuchań torturowane "wiedźmy" relacjonowały przebieg sabatowych orgii. Wymuszone zeznania często zawierały opisy spółkowania z wysłannikami piekieł. Inkwizytorzy nie mieli wątpliwości, że są świadkami istnej inwazji inkubów i sukkubów. Rozpowszechniło się wśród nich przekonanie, że ten rodzaj istot może być czarownicom niezwykle usłużny. Dla przykładu, gdy oskarżono jakąś kobietę o udział w sabacie, nie pomagało nawet wstawiennictwo jej męża, który zeznawał, że akurat tamtej nocy spał z nią w łóżku. Oskarżyciele ripostowali, że żona pozostawiła u boku męża podobnego do siebie sukkuba, aby bez podejrzeń udać się na spotkanie wiedźm. Mania tropienia opętań seksualnych narastała, a procesy czarownic prawie zawsze - wśród szeregu innych zarzutów - zawierały ten o kontakty seksualne z inkubami. Pewien przekaz z 1645 r. mówi o kobiecie z Kornwalii, którą znaleziono sparaliżowaną i nieprzytomną w jej domu. Gdy doszła do siebie, opowiedziała sąsiadom o dziwnym zdarzeniu: w środku nocy pojawiło się u niej... kilku niskich mężczyzn, którzy następnie zabrali ją do baśniowego pałacu. Tam została uwiedziona przez człowieka normalnego wzrostu. Opowieść tak zbulwersowała sąsiadów, że natychmiast uznali narratorkę... za wiedźmę .

Inkuby i sukkuby od wieków podniecają, fascynują i przerażają. Są uwodzicielskie i piękne. Często przedstawia się je z atrybutami demonów – rogami lub kopytami. Pojawiają się w środku nocy i wodzą na pokuszenie niewinne ofiary, po czym współżyją z ludźmi podczas snu. Sukkuby (demony kobiece) zbierają nasienie wykorzystanych mężczyzn, którym inkuby (demony męskie) zapładniają później kobiety. Z takich poczęć na świat przychodzą dzieci zwane kambionami - wyjątkowo podatne na działanie szatana. Demony nocy powolnie wysysają energię ze swoich ofiar, kiedy te pogrążają się w namiętności. Pozbawiona energii ofiara popada w depresję, obłęd czy urojenia. Demony potrafią dręczyć swoją ofiarę całymi latami.

Inkuby i sukkuby pierwszy raz oficjalnie nazwane zostały w ten sposób w książce „Malleus Maleficarum” („Młot na czarownice”). Autorzy tego tekstu - Heinrich Kramer i Jakob Sprenger – pisali o tym, że celem demonów jest upadlanie człowieka, degenerowanie moralności, niszczenie wszelkich jego zasad etycznych. Szczególne upodobanie miały w mnichach, którzy, zachowując celibat w imię Boga, byli dla szatana szczególnie cennym, a jednocześnie łatwym nabytkiem. Inkuby i sukkuby powstawały z mgły i pary. Przesłuchiwane przez Inkwizycję czarownice szczegółowo opisywały swoje spotkania z demonami nocy.

Według legend i przekazów, matką inkubów i sukubów była Lilith – pierwsza żona Adama. Kiedy zbuntowała się przeciwko dominacji męża i zdecydowała się na opuszczenie raju, odleciała w stronę Morza Czerwonego. Tam współżyła z demonami, którym rodziła po sto dzieci - Lilinów dziennie. Inna wersja legendy głosi, że ojcem Lilin był anioł śmierci – Samael (być może sam Szatan). Lilith i jej demoniczne dzieci kusiły ludzi – potomków Adama i Ewy, doprowadzały ich do szaleństwa i prowadziły wprost do bram piekła. Robiły wszystko, żeby odwieść człowieka od Boga. Czasem występowały w postaci pięknych kobiet i mężczyzn, innym zaś razem w swej demonicznej postaci. Porozumiewały się telepatycznie.



W miejsce Lilith Bóg dał Adamowi posłuszną i uległą Ewę. Jednak ta szybko znudziła się mężowi. Adam bardzo tęsknił za Lilith. Błagał Boga, żeby sprowadził ją z powrotem do raju. Bóg zlitował się nad cierpiącym mężczyzną i wysłał za Lilith trzy anioły.

Piękna, silna, niezależna, niepokorna. Zupełnie inna, niż pierwsza oficjalna żona Adama – Ewa. Żywiołowa kobieta, która nie chciała być usłużnym, potulnym dodatkiem do mężczyzny. Taka była tajemnicza Lilith.

Geneza legendy o Lilith nie jest do końca jasna. Tradycja chrześcijańska przekonuje, że pierwszą kobietą na ziemi i żoną Adama była Ewa. Powstała ona oczywiście z jego żebra. Jak więc wytłumaczyć wers z Księgi Rodzaju 1:27 - "I stworzył Bóg człowieka na wyobrażenie swoje: na wyobrażenie Boże stworzył go: mężczyznę i białogłowę stworzył je"? Sugerowałoby to, że Ewa nie była pierwsza, że przed nią Bóg stworzył kobietę w ten sam sposób, co mężczyznę i jemu równą. Miała to być Lilith. Codziennie rodziła setkę dzieci. Od początku tego związku pomiędzy Lilith i Adamem wybuchały konflikty. Niepokorna kobieta nie zgadzała się na dominację męża.

Nieustannie podkreślała swoją z nim równość. Kroplą, która przelała czarę był podobno seks, podczas którego Lilith nie zgadzała się na leżenie pod Adamem. Podjęła ona decyzję o porzuceniu męża i opuszczeniu raju. Dzięki temu, że wypowiedziała niewymawialne imię Boga wyrosły jej skrzydła i odleciała nad Morze Czerwone, gdzie współżyła z demonami i z nimi płodziła potomstwo. Wkrótce zaczęła rodzić Liliny - inkuby i sukkuby (według islamu – dżiny). Inna wersja legendy głosi, że ojcem Lilin był anioł śmierci Samael (być może sam Szatan). Samael później wcielił się w rolę kuszącego Ewę węża. W niektórych źródłach podawany jest za ojca Kaina (można też znaleźć informację, iż to Lilith była matką Kaina). Podobno żoną Kaina została Zelinda Bez Skazy – córka Lilith.

W miejsce Lilith Bóg dał Adamowi posłuszną i uległą Ewę. Jednak ta szybko znudziła się mężowi. Adam bardzo tęsknił za Lilith. Błagał Boga, żeby sprowadził ją z powrotem do raju. Bóg zlitował się nad cierpiącym mężczyzną i wysłał za Lilith trzy anioły: Senoya, Sansenoya i Semangelofa. Próbowały one nakłonić Lilith do powrotu. Kiedy nie zgodziła się, zagroziły jej, że utopią ją w morzu. Kiedy i to nie poskutkowało, powiedziały, że będą zabijały codziennie setną część jej dzieci, dopóki niepokorna kobieta nie zmieni zdania. Lilith wpadła w gniew.

Wszystkiemu winien mózg?
Chęć rozwikłania zagadki spowodowała, że Hufford pogłębił badania. W rezultacie doszedł do wniosku, że wszystkiemu winne są... zaburzenia snu, a dokładnie paraliż senny oraz halucynacje hipnopompiczne. O co w tym wszystkim chodzi?alt

Badacz skupił uwagę na fazie snu zwanej REM (z ang. Rapid Eye Movement - "szybkie ruchy gałek ocznych"). W ciągu jednej nocy występuje ona u człowieka kilkakrotnie. Śpiący dość intensywnie przeżywa wtedy marzenia senne. Aby za sprawą jakiegoś nieświadomego odruchu nie wyrządził sobie krzywdy, w organizmie zaczyna działać specjalna substancja blokująca pracę mięśni. Zazwyczaj jej "misja" kończy się wraz z przebudzeniem człowieka. Ale czasem mózg zapomni o "cofnięciu" blokady mięśni w porę. Gdy działa ona nadal u osoby już przebudzonej, mamy do czynienia z paraliżem sennym.

A halucynacje hipnopompiczne? Te z kolei pojawiają się wyniku nagłego przebudzenia w fazie REM Występuje wtedy krótki (trwający od kilku do kilkudziesięciu sekund) sen na jawie. Zwykle nie jest intensywny, ale i tu zdarzają się wyjątki. Wówczas przeznaczone przez mózg dla fazy REM obrazy, odgłosy, a nawet zapachy odbiera już osoba przebudzona, która widzi, słyszy i czuje to, o czym jeszcze przed momentem śniła. Nieraz wiążą się z tym dość negatywne wrażenia. Potwierdziły to doświadczenia z udziałem ochotników. Nagłe "wyrwanie" z fazy REM wywoływało u nich lęk z powodu obecności obok kogoś obcego, kogo... wcale tam nie było.

Według psychologów, wrażenia braku swobody ruchu oraz obecności kogoś obcego w pobliżu mogą pociągać za sobą obawę o własne życie, a także strach przed wykorzystaniem seksualnym. Zdaniem Hufforda, ma to uzasadniać szczególny charakter cierpień, na jakie uskarżają się ofiary demonów, kosmitów i "starej wiedźmy".

Jest tylko jeden szkopuł: wspomniane ofiary, a także wielu innych badaczy problemu nie bardzo w takie wyjaśnienie wierzą...


Crane94

2012-07-19, 10:01
Od kilku dni regularnie mam paraliż senny.. Dzisiaj też miałem. W sumie nie jest taki straszny jak go opisują, żadnych halucynacji nie miałem (raz był wyjątek, i miałem uczucie jakby ktoś ze mnie kołdrę ściągał). Chociaż fajnie by było zostać nawiedzonym przez takiego sukkuba :D Łap piwo!

Jeszcze znalazłem ciekawy filmik opisujący paraliż senny:

makabrax

2012-07-19, 10:05
@up, ustawiaj budzik na 10min później ;)
a co do samych sukkubów, to kto by się tam chciał takiego pozbyć (tak jak w wiedźminie ;) )

Crane94

2012-07-19, 10:14
@up, problem w tym, że budzę się bez budzika. Zawsze mam takie coś, że we śnie łapię się za nos, (a jak wiadomo we śnie można wtedy normalnie oddychać) i w tym momencie powinienem mieć świadomy sen, a kończy się to paraliżem.. przej***na sprawa :D

BongMan

2012-07-19, 11:30
makabrax napisał/a:

a co do samych sukkubów, to kto by się tam chciał takiego pozbyć (tak jak w wiedźminie ;) )


Co najwyżej zazdrosna żona :D

A co do paraliżu to też miałem jakoś między 17 a 19 rokiem życie, tylko że w innej wersji. Jak zasypiałem to nagle budziłem się bo oddychanie mi się "zawiesiło". Musiałem wtedy wstać i wziąć kilka potężnych wdechów.

preliator

2012-07-19, 12:59
Kiedyś bardzo się interesowałem tymi tematami, szczególnie LD (świadomy sen) i OBE (wyjście z ciała). Tego drugiego w pełni nie udało mi się osiągnąć, ale świadome sny owszem i to często. Gdy byłem w LD i zażyczyłem sobie wyjść z ciała zawsze wywalało mnie w paraliż senny - niezawodny sposób.

Astarte

2012-07-19, 17:42
Ja na szczęście nie mam tego problemu od 10 lat :D Ld osiągam co jakiś czas ( ostatnio poszalałem...) a na paraliż dobry jest spokojny relaks i wyobrażenie sobie fali energii które przepływa przez nasze ciało ( kolor najlepiej złoty/biały/zielony) ;)

Zimon2210

2012-07-20, 14:06
Ciężko mi uwierzyć, że ludzie potrafią jeszcze wierzyć w boga, wiedząc jak popie**olone są te wszystkie historyjki, napisane przez jakichś cwanych ćpunów, parenaście wieków temu.

Eustachy6

2012-07-20, 21:11
@ZiomZaZiomem

Awatar dość adekwatny do posta :D leci piwko, łap.

norbi1988

2012-07-20, 21:38
Piwko, bo lubię poczytać takie opowiadania i legendy :)

Colossus

2012-07-20, 21:40
Ja paraliż senny miałem 2 razy i raz świadomy sen, fajna sprawa :P

wubepe

2012-07-20, 21:54
paraliże senne mam już od kilku lat (6-7). Sporo na ten temat czytałem, starałem się to opanować i jakoś łagodnie przechodzić ten stan. Podobno można z tego stanu przejść w OBEE. Mi nigdy się to nie udało z powodu lęku, który mi towarzyszy. Jest nie do wytrzymania (w moim przypadku), gdy poddaje się temu i zapadam coraz głębiej to słyszę nieprzyjemne szepty do ucha typu: "no chodź tu sk***ielu". Zdaje sobie sprawę, że pewnie to mój mózg generuje w tej chwili takie akcje, ale mimo tego, że jestem z tym oswojony, boję się kurewsko. Tak czy inaczej, temat ciekawy - piwko.

Miya

2012-07-20, 21:59
O ile się nie mylę paraliż przysenny jest naturalnym mechanizmem działającym w dużym uproszczeniu tak, że w czasie snu nie sp***olimy się z łóżka. W przypadku świadomego śnienia paraliż wcale nie jest wrogiem, niejednokrotnie dzięki niemu można ćwiczyć umiejętność przenoszenia świadomości. W trakcie marzeń sennych, świadomych czy tez nie, prawie w ogóle nie musimy korzystać z właściwości fizycznego ciała.
Zapewne większość z osób czytających owy temat miała okazję zapamiętać sen. Dzieje się tak dlatego, że, nazwijmy to półświadomie, przeżywamy sen. Pełnimy w nim niejako rolę obserwatora, odnosimy wrażenie, że niemal fizycznie wypowiadamy własne kwestie, że jesteśmy integralną częścią projektowanych wydarzeń. Jet tak w istocie, jednak moment świadomości we śnie należy określać jako ten, który pozwala na swobodne i własne generowanie przedmiotów, kwestii czy sytuacji. Istnieje wiele metod na wyszkolenie takiej umiejętności, niemniej nie jest to chwila, w której mogę pozwolić sobie na rozpisywanie.
Wracając do kwestii paraliżu przysennego - opisane w głównym wątku tematu odczucia badanych wiążą się z brakiem oswojenia przebywania w takim stanie w chwili świadomości. W toku ewolucji odwykliśmy od zastanawiania się nad każdą wykonaną czynnością i uczucie cielesnej niemocy stało się dla nas obce. Jeżeli ktoś ma zamiar to trenować, popieram zdanie Astarte, chciałbym jednak coś dodać. Kolory przezeń wymienione są niejako okołoezoterycznym wzorcem. Dlatego też należy przyswoić takie kolory jako swój symbol spokoju, wprowadzić własną kolorystykę czy też wypracować własną metodę. Całkowitym laikom bądź osobom poddającym się lękom przy skrępowaniu polecam do ćwiczeń program BrainWave Generator (presety dostosowane do generowania fal theta dla paraliżu przysennego - wszelakie Journeye i inne opisane j.w.). Przyda się też, w przypadku utraty kontroli nad snem, opracowanie mechanizmu zerwania paraliżu - np. wywołanie u siebie krzyku a następnie uderzenie w ramę łóżka którąś kończyną, zgodnie z zasadą stopniowego pobudzania mięśni wobec ich reaktywności.
Napominając jeszcze docelowy temat Sukkubów i Inkubów - gdyby trzymać się schematu wierzeń przynależnych obecnym chaonitom, wikkanom czy starosłowianom, można by rzec, że każdy "senny" seks jest przejawem obcowania z ich istotami. Psychiatra natomiast stwierdziłby, że to emanacja ID (odwołując się do Freuda) czy też objawienie zepchniętego wedle Jungowskiej teorii cieni. Ale dyskusja pewnie i tak skończy się stwierdzeniem, że ludzi popie**oliło :) .

JurekJK

2012-07-20, 22:48
Przeżyłem 3 razy spotkanie z wiedźmą. Za pierwszym nie było źle, za drugim słyszałem różne dźwięki (głownie charczenie), widziałem zarysy CZEGOŚ i w pewnym momencie czułem jakby ktoś usiadł mi na klatke piersiową. Zdeka spanikowałem i wszytko sie nasiliło. Przy trzecim spotkaniu ze strzyga wyluzowałem się i pomyślałem o tym, że przecież zaraz przejdzie i momentalnie puściło. Bez kitu ta niemoc chocby drgnięcia palcem jest przerażająca. Mi przytrafiło się to w okresie gdy uczyłem się świadomego snu. Także do tych, którzy się go uczą jak najdzie was strzyga to wyluzujcie się hehehehe pozdro

hardbot

2012-07-20, 23:31
Ja zawsze za alternatywami stoję xd