Początkujący szachista rozmawia z mistrzem:
- Czy da się atakować figury innych graczy, na innych szachownicach, nawet jeśli są chronione i nawet jeśli jest to wbrew zasadom?
- Tak, ale najpierw musisz zbić dwie wieże. Swoje.
nowynick • 2014-09-12, 15:52 Najlepszy komentarz (31 piw)
Moja żona twierdzi że jest główną żywicielką w naszej rodzinie i powinienem ją traktować jak pana domu...
.
.
.
Więc się z nią rozwiodłem i zabrałem dom.
Ż: Śniła mi się aukcja, na której sprzedawano penisy. Duże były sprzedawane za 10 dolarów, a twarde za 20 dolarów.
M: A za ile sprzedawali takie jak mój?
Ż: Takie rozdawali za darmo.
M: Zabawne, też śniła mi się aukcja, tylko na tej sprzedawali c*pki. Piękne i pachnące sprzedawali za 1000 dolarów, a malutkie, wilgotne i ciasne za 2000 dolarów.
Ż: Tak, a za ile sprzedawali takie jak moja?
M: Z powodu twojej aukcja się skończyła.
Dla niekumatych - mąż się obudził bo j***ło pipą.
juventus19 • 2014-09-11, 20:30 Najlepszy komentarz (95 piw)
Dobrze że jest wyjaśnienie bo nie ogarnąłem, trzymasz poziom bongmana
Bycie złym człowiekiem, w dzisiejszych czasach, to ciężka praca. W istocie, k***a, jest coraz trudniejsza! Naprawdę – nie zazdroszczę nikomu kto wybrał tę drogę.
Kiedyś wszystko było znacznie prostsze – miałeś niewolników, których biłeś batogiem i zjadałeś ich krwawicę, później mogłeś zatrudniałeś 10-latków za głodowe stawki w fabryce zapałek samemu żrąc kawior w luksusie... Kiedyś przy odrobinie wysiłku i wyrzeczeń (rezygnacji z marzeń o karierze malarza, wystąpieniu z seminarium itd) w tej działce można było zajść naprawdę wysoko.
A teraz? Chwila nieuwagi, moment słabości, i już napoiłeś lajkiem wioskę w Kongo. Możesz tego nawet nie zauważyć. Myślisz, że do obiadu posłuchasz sobie jakiejś głupiej muzyki? I proszę – wioskę, również nakarmiłeś. A to jeszcze nic. Prawdziwy koszmar zaczyna się na zakupach. Analizując kiedyś swój koszyk zorientowałem się, że, podczas jednych tylko zakupów, pomogłem delfinom z parkinsonem, psom z nerwicami, koniom dyskryminowanym ze względu na wiek, kotom z reumatyzmem... Po krótkiej analizie okazało się, że ten niepoznorny sklepowy koszyk to w istocie jakaś j***na Arka Noego!