Wczoraj znowu wyczytałem, że jakiś wypity koleś śmiertelnie potrącił kobietę na pasach. Wracała właśnie od schorowanej matki, którą nie będzie się miał kto teraz zająć. Osierociła dwójkę małych dzieci, a ponieważ nie mają ojca, ani żadnej bliskiej rodziny prawdopodobnie trafią do sierocińca.
Świadkowie mówili, że kierowca po zdarzeniu wysiadł z auta i jeszcze nawrzeszczał na ciało kobiety, że "przecież chyba widziała, że jedzie, to co wychodziła?!". Trąbili o tym potem cały dzień i wieczorem we wszystkich dziennikach temat numer jeden. Pokazali nawet twarz tego typka "ku przestrodze".
Dziwnie trochę zobaczyć swoją twarz w telewizorze, ale nie powiem, czuje się teraz sławny ))
- Jasiu, a gdzie jest wasz tatuś? - dopytuje sąsiad.
- Pojechał na trzy lata do Afryki.
- A to dlaczego was ze sobą nie zabrał?
- Bo my w tym napadzie nie braliśmy udziału...
Taki wiersz popełniłem przed momentem twórczość własna
"Jaśniepaństwo"
Co tak śmierdzi strasznie z rana?!
niby ryba niedomyta?
pyta Jaśniepani Pana,
a on rzecze "moja pyta",
Toż to skandal niesłychany!
Toż to wieść niesamowita!
By jak śledź z beczki wybrany,
waliła szlachecka pyta!
Na to dictum Pan się śmieje:
Nic przypadkiem się nie dzieje,
zważ Waćpani gdzie mój ch*j,
właził wczoraj niczym zbój.