18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Polskie obozy dla niemieckiej ludności cywilnej

cwany89 • 2013-01-22, 23:46
Witam,
jako że dość biernie przyglądam się wrzucanym przez Was artykułom, filmom, słodkim zdjęciom etc. etc. to postanowiłem w końcu zaistnieć i wrzucić coś własnego. Będzie to krótki artykuł traktujący o tematyce, o której wielu z Was nigdy nie słyszało. Tak więc do dzieła. Życzę miłej lektury.
Rozpocznę może od małego wprowadzenia. Czy ktoś z Was wie, co działo się z Niemcami po II wojnie światowej? A i czy wiecie, że zachodnie ziemie naszego pięknego kraju, a także Mazury, pomorze, to ziemie z dziada pradziada niemieckie, a do dzisiaj można spotkać się z echem komunistycznej propagandy i gadaniem o "ziemiach odzyskanych", dziedzictwie Piastów etc? Nie będę tutaj tego wszystkiego opisywał, jak ktoś wie to ekstra, a jak nie to niech się dowie. A i nie jestem antypolski, proniemiecki czy coś w ten deseń. Staram się być neutralny. Więc może zacznę od tego jak w ogóle do tego doszło, że powstały w Polsce obozy, no i co tam też się ciekawego działo.
W końcowym okresie wojny, a także zaraz po niej największym problemem Państwa Polskiego było ustalenie kto z jego mieszkańców może być uznawany za Niemca i co należy zrobić z obywatelami kraju, który przez 6 lat systematycznie niszczył polski naród oraz jego dziedzictwo. Początkowo wiele osób odpowiedzialnych za los Niemców miało poglądy dość radykalne, jednak rachunek ekonomiczny wymusił innego rodzaju działanie. Po pierwsze w Polsce brakowało wówczas rąk do pracy oraz wykwalifikowanej siły roboczej. Drugim problemem był brak mieszkań i gospodarstw dla Polaków, którzy byli wysiedlani z dawnych wschodnich ziem rzeczpospolitej, które zostały wcielone do ZSRR. Postanowiono więc, że najlepszym rozwiązaniem będzie umieszczenie Niemców w obozach pracy, które umożliwią szybszą odbudowę polskiej gospodarki w miejscach, w których brak było rąk do pracy. Pierwszym aktem prawnym w tej sprawie był rozkaz Ministerstwa Administracji Publicznej z 20 sierpnia 1945 roku.
1) sporządzić dokładną ewidencję wszystkich Niemców fachowców, koniecznych do pracy w przemyśle i zatrudnić ich , celem uruchomienia fabryk
2) Zarejestrować wszystkich zdolnych do pracy Niemców płci obojga i wziąć do robót polnych, bądź do robót porządkowych i przy odbudowie w miastach i to nie tylko na ziemiach odzyskanych, lecz i w Polsce właściwej (no i widzicie, nawet komuniści wiedzieli co to Polska właściwa)
3) Starych i niezdolnych do pracy przeznaczyć do wysiedlenia w pierwszej kolejności
4) Niemców przeznaczonych do pracy należy skoszarować bądź to w określonej dzielnicy, bądź to w barakach do tego celu przeznaczonych
5) Przystępując do przesiedlenia należy od razu zważyć możliwości transportowe. Powinno być od razu zdecydowane, czy wszystkich odstawiać się będzie do granicy środkami lokomocji, czy silniejsi odbędą drogę pieszo, a jedynie bagaż ich zostanie odstawiony wozami.
6) Po wysiedleniu wykazanych w pkt. 3 i po ukończeniu pilnych robót polowych i w miastach należy przystąpić do wysiedlenia wskazanych w pkt.2
7) Wreszcie w miarę możliwości szkolenia kadr nowych polskich fachowców, przystąpić do stopniowego przesiedlania wykazanych w pkt.1. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na konieczność skoszarowania chwilowo w R.P. Niemców, potrzebnych do wykonania pewnych prac i to dla dwóch względów:
a) celem dokładniejszego przecięcia możliwości utrzymywania przez pracujących Niemców kontaktów z podziemną akcją faszystowską
b) celem uwolnienia zajmowanych przez Niemców mieszkań i oddania takowych do dyspozycji osadników polskich (czytajcie osadzenia wyrzuconych Polaków z naszych! ziem wschodnich), albowiem brak mieszkań (na razie zajmują je Niemcy) zniechęca osadników polskich do pozostawania na ziemiach zachodnich (a któż by chciał zostawiać ojcowiznę?)
Problem z tym, kogo należy traktować jako obywatela Niemiec, a kogo uznawać za Polaka był szczególnie widoczny na terenach wcielonych w 1939 roku do III Rzeszy ze względu na liczne wpisy mieszkańców tych ziem do Volsklisty. Priorytetowym zadaniem władz było ustalenie, czy możliwe jest i na jakich zasadach włączenie do społeczeństwa polskiego osób wpisanych do II, III i IV grupy Volkslisty. (podaje podział, który obowiązywał m.in. w Reichsgau Wartheland: Grupa pierwsza: osoby, które przed 1 września 1939 otwarcie występowały jako Niemcy należąc do różnych organizacji, grupa 2: osoby mające niemieckie pochodzenie, ale nie występujący jako Niemcy, grupa 3: osoby mające najczęściej niemieckie pochodzenie i proniemieckie nastawienie oraz grupy etniczne jak kaszubi, mazurzy czy ślązacy oraz grupa 4: spolonizowane poprzez małżeństwa osoby niemieckiego pochodzenia).
Ostatnim elementem w podjęciu decyzji o wysiedleniu było pozbawienie Niemców obywatelstwa polskiego, jeśli je posiadali. Wraz z obywatelstwem osobom tym konfiskowano cały majątek. Regulował to dekret z 13 września 1946 roku. Podlegały mu wszystkie osoby, które ukończyły 18 rok życia wyróżniające się niemiecką odrębnością kulturową. Nad postępowaniem w sprawie ustalenia tej odrębności pracował prokurator opierając się na opisie zachowania danej rodziny podczas okupacji. Na czas postępowania sądowego osadzano taką osobę w obozie. Część osób została zatrzymana bezprawnie, bez wcześniejszego orzeczenia w tej sprawie, tylko z inicjatywy miejscowej milicji. Zdarzały się przypadki, kiedy osoba osadzona w obozie zmarła, a w 2 tygodnie po tym fakcie jej rodzina otrzymywała nakaz zatrzymania od prokuratury. Osoby zatrzymane mogły wnosić o rehabilitację składając deklarację przynależności do narodu polskiego. Wnioski jednak, z winy często celowych działań komendantów obozów, dostarczane były z wielomiesięcznym opóźnieniem. Cała ta skomplikowana procedura i powojenny bałagan powodował, że Niemcy przetrzymywani byli w obozach całymi miesiącami, nierzadko latami. Dodatkowo zbrodnie popełniane w pierwszych latach istnienia obozów powodowały, że władze państwowe wolały pozostawić osadzonych na dłuższy czas w obozie licząc, że z czasem winy ulegną zapomnieniu.
Ustalenie liczy więźniów obozów oraz osób wysiedlonych jest niezwykle ciężkie ze względu na braki w dokumentacji. Przy ustalaniu tych danych pomocne były m. In. listy transportowe oraz zapytania o miejsca pobytu do czasu wysiedlenia poszczególnych osób. Według niemieckiej statystyki należy mówić o liczbie szacowanej na około pół miliona więźniów.
Podsumowując działalność obozów od strony gospodarczej ciężko jednoznacznie stwierdzić jaki wpływ miały na sytuację w powojennej w Polsce. Niektóre obozy przynosiły zyski, a inne straty. Dodatkowo ciężko ocenić w jaki sposób praca Niemców w prywatnych gospodarstwach przyczyniło się do ich rozwoju, gdyż brak jakichkolwiek dokumentów na ten temat. Pewne jest natomiast, że sieć obozów na ziemiach zachodnich powojennej polski zapewniała doraźną siłę roboczą tam, gdzie jej brakowało (m.in. w majątkach rolnych, kopalniach), jednak fakt, że większość jeńców stanowiły kobiety, osoby starsze i dzieci powodował, że siła ta nie mogła być efektywnie wykorzystana.
Dopiero 20 lipca 1950 roku zniesiono wszelkie sankcje wobec osób deklarujących przynależność do narodu niemieckiego. Zakończono wszystkie procesy, nowych spraw nie zakładano. Więźniów, którzy nie nadawali się do polonizacji odesłano do Niemiec.

Ok, a teraz wreszcie coś sadystycznego, część właściwa o obozach.
Warunki sanitarne i bytowe były inne w obozach niż w miejscach odosobnienia. Miejsca odosobnienia były najczęściej „obozami przejściowymi”. Tworzono je z zamiarem przetrzymywania w nich ludności przez kilka dni, jednak w wielu przypadkach funkcjonowały miesiącami.
W większości powstawały przypadkowo z inicjatywy ludności miejscowej w miejscach kompletnie do tego nieprzystosowanych. Najczęściej był to po prostu kawałek terenu ogrodzony drutem kolczastym. Warunki były katastrofalne. Brak było toalet, łaźni oraz podstawowego personelu medycznego. Wodę często przynoszono z najbliższego jeziora. Od milicjantów pilnujących obozu zależało, czy osadzeni otrzymają cokolwiek do jedzenia.
Czasem miejsca odosobnienia tworzono w kościołach ewangelickich. W jednym z nich, w Sępólnie Krajeńskim, przetrzymywano ponad 2000 jeńców. Pozwalano im opuszczać kościół 2 razy dziennie.
Do tworzenia większych obozów dla Niemców wykorzystano dawne kompleksy obozowe z czasów wojny (np. Jaworzno, Potulice). Głównym problemem we wszystkich obozach był niedostatek żywności (dziennie 400 bis 600 kalorii). Dodatkowo zupełny brak środków czystości, przeludnienie oraz przemęczenie spowodowane ciężką pracą powodowało wysoką śmiertelność. Niemcy, którzy mieli szczęście pracować poza obozem, spali najczęściej w stajniach lub oborach.
Zniszczenia wojenne i braki w zaopatrzeniu miały istotny wpływ na katastrofalną sytuację w lecznictwie. Brakowało przede wszystkim lekarzy i lekarstw. Dodatkowo panował głód.
Stosunek personelu obozów do Niemców był różny. Zależał on przede wszystkim od komendanta obozowego. Zaraz po wojnie w mniejszych obozach tworzonych doraźnie panowało zazwyczaj dużo większe bezprawie spowodowane zupełnym brakiem nadzoru nad osobami sprawującymi nadzór.
Najczęstszą formą znęcania się nad Niemcami było ciągłe przypominanie im o odpowiedzialności za wojnę i wyniszczenie narodu polskiego. Jednocześnie stosowano przy tym groźby zemsty. Najczęściej największym okrucieństwem odznaczali się ci strażnicy, którzy przeżyli pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych. Karano często za najmniejsze przewinienia. Więźniowie byli bici, niezależnie od płci i wieku. Zdarzały się też przypadki skatowania na śmierć. Jednym z najdobitniejszych przykładów bestialstwa jest sytuacja, która miała miejsce w obozie w Zimnych Wodach. Młody oficer najpierw skopał młodą Niemkę. Następnie poszedł do latryny, zamoczył buty w fekaliach i kazał je wylizać swojej ofierze. Po tym jak dziewczyna skończyła pobił ją na śmierć.
Niemieckie dzieci:
Ministerstwo bezpieczeństwa w instrukcji z 30 października 1944 roku zarządziło, aby nie internować dzieci poniżej 13 roku życia. Jedynie niemowlęta karmione jeszcze przez matki miały pozostać w obozie przez krótki czas. W praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Na przykładzie obozu w Potulicach widać to najlepiej. Z 24 000 ludzi aż 6000 stanowiły dzieci. Gdy były za słabe albo za młode do pracy (najczęściej poniżej 6 lat) to osadzano je w polskich domach dziecka, bądź też oddawano polskim rodzinom. W ten sposób zaczął się ich powolny proces polonizacji. Kiedy matki opuszczały obóz, jeśli im się to udało, najczęściej nie mogły odnaleźć własnych dzieci. Często działo się to z powodu tego, że polscy „rodzice zastępczy” nie chcieli pozbywać się taniej siły roboczej i zaprzeczali, że wzięli dziecko z obozu. Jednocześnie z powodu niestarannego prowadzenia dokumentacji obozowej najczęściej nie było możliwe ustalenie, czy dane dziecko jest sierotą, czy też ma rodziców, których należy szukać. W wielu przypadkach niemieckie dzieci wracające do ojczyzny nie umiały ani słowa po niemiecku. Trzeba też podkreślić dramat rodziców tych dzieci. Były przypadki, kiedy udawało im się uzyskać informację na temat miejsca pobytu swojego potomstwa. Jednak po przyjeździe na miejsce często okazywało się, że dziecko wcale nie chce wracać z zupełnie nieznajomą osobą mówiącą w dodatku w obcym języku. Czasem dzieci te były też wrogo nastawione przeciwko Niemcom przez swoich polskich rodziców.
Dzieci, które pozostały w obozie, nie mogły mieszkać razem z matkami. Mieszkały w specjalnych barakach dziecięcych. Nie miały w nich zabawek, książek, ani nawet papieru i ołówków. Według zachowanych relacji niemieckie dzieci w obozie całymi godzinami wegetowały słuchając otaczających ich dźwięków.
Ach i byłbym zapomniał. Nasi oficerowie też gwałcili. Wprawdzie nie tak często jak nasi "wyzwoliciele" no ale jednak. A ruskie to czasem robili naloty na obozy. Wyobraźcie sobie co się działo. No i co z tego, że czasem komendant był ok, i traktował godnie osadzonych. Nie mógł nic zrobić.
Dla zainteresowanych tematem polecam książkę Helgi Hirsch "Zemsta Ofiar" (iteratura wspomnieniowa, łatwiej znaleźć w oryginalnym niemieckim wydaniu) oraz książkę Witolda Stankowskiego "Obozy oraz inne miejsca odosobnienia dla niemieckiej ludności cywilnej w Polsce w latach 1945-1950. Temat może tutaj nie jest zbyt szeroko opisany, jednak pochodzi z mojego referatu, a uwierzcie mi, nie chciało mi się tak długo tego mówić (oryginał po Niemiecku...). Ok i to na tyle. Jak ktoś ma jakieś pytania to zapraszam do dyskusji. A i tak na koniec. Nie piszcie nic, że zasłużyli, etc. Jak to powiedział mój profesor "Opfer sind Opfer" (ofiary są ofiarami), więc też to uszanujcie. A i raczej więcej przeczytałem na temat obozów niemieckich w Polsce oraz polityce okupacyjnej III rzeszy, więc nie tyrajcie mnie, że taki pro-niemiecki. Dołączam niestety tylko 2 fotografie (a dla zainteresowanych brutalnymi osobami polecam nazwisko Morel, może coś wrzucę jeszcze na temat tego zacnego pana)

!Timon

2013-01-22, 23:54
"Najczęstszą formą znęcania się nad Niemcami było ciągłe przypominanie im o odpowiedzialności za wojnę i wyniszczenie narodu polskiego."

Odnośnie tamtego pokolenia niemców: powinny się k***y cieszyć, że w tych obozach pieców nie rozpalono.

fvm

2013-01-23, 00:01
Masz ode mnie piwo za świetny artykuł o zapomnianym rozdziale historii Polski, do którego przeciętny obywatel tego kraju się albo nie przyzna, albo powie że takie działanie było usprawiedliwione poprzednimi zbrodniami. Tymczasem jest to po prostu obłuda.

"Odnośnie tamtego pokolenia niemców: powinny się k***y cieszyć, że w tych obozach pieców nie rozpalono."
-Mam rozumieć, że też byś zabijał kobiety i dzieci tylko za to że mieli nieodpowiednią narodowość? :)

cwany89

2013-01-23, 00:03
a byś się zdziwił! Coś trzeba było z trupami robić. Czasem palono, czasem zasypywano w bezimiennych grobach. No i nie ma co porównywać skali... U nas te obozy powstały w większości z konieczności rozwiązania jakiegoś problemu. Z tym że brutalizacji poprzez wojnę nie dało sie uniknąć...

pisuar

2013-01-23, 00:03
Do tego wypadałoby wziąć pod uwagę, że po wojnie zostaliśmy wcieleni do bloku wschodniego. To wszystko robiła komunistyczna władza. Gdyby żył Dziadzio Piłsudski niemczuchy odj***liby swoje w ramach rekompensaty, a później odj***łoby się ich:)

Wdr

2013-01-23, 00:16
Dziadzio Piłsudski to był gość to był autorytet i osoba godna do naśladowania...! dobra dobra pie**olą mnie ciężkie losy niemców po wojnie rozj***li kraj to musieli odpracować a ile k***y jeszcze nakradły dóbr z naszego Kraju których do ej pory nie widać ogólnie zasłużyli sobie jako naród no to dostali w p*zdę nie było czasu na dzielenie ooo ten dobry niemiec bo pomagał Polakom ooo te zły bo wydawał Polaków odpowiedzieli zbiorowo! i tak jak dla mnie to za mało powinniśmy najechać niemców i zrobić z nich naszych parobków powodem najazdu może być ch*jowe porno które robią albo brzydkie laski

!Timon

2013-01-23, 00:21
@fvm

Dlaczego dzieci? Dzieci nie są niczemu winne, zrobiłbym to samo co oni próbowali z polskimi dziećmi, ale w drugą stronę: spolonizował.
A kobiety... no k***a to jest równouprawnienie czy go w końcu nie ma? Zresztą WIĘKSZOŚĆ elektoratu Hitlera to były kobiety. Głosować się chce, ale brać odpowiedzialności za wybór to już nie? Było w w przysłowiowej sadolowej kuchni siedzieć, a nie udawać, że coś się wie o polityce.

Właśnie to jest magia demokracji: społeczeństwo samo sobie wybiera władzę to za swoje wybory odpowiada niezależnie co władza narozrabia. Bez kary nie mieliby poczucia, że to był zły wybór. Demokracja WYMUSZA odpowiedzialność zbiorową. Chociaż demokraci marzą o tym, żeby cudownym zbiegiem okoliczności nikt nie był winny tylko bezosobowe 'społeczeństwo', 'społeczność międzynarodowa', 'opinia publiczna'... ;)

Jak monarchowie krajów sąsiednich robili rozbiory Polski wiadome było do kogo mieć pretensje: do tych 3 osób. Cała ludność ich krajów ich nie wybrała, odpowiadali właściwie przed samymi sobą i mieli praktycznie pełną swobodę decyzji. Ich wola była w pełni narzucona zatem tutaj nie mogę się zgodzić, że prusak austro-węgier czy 'moskal' XVIII wieczny to sk***ysyn bo przeciętny obywatel był szarym trybikiem bez absolutnie ŻADNEGO wpływu na politykę zagraniczną. W III Rzeszy wpływ mieli decydujący wybierając pojeba na wodza.

Anarchangel

2013-01-23, 01:16
Rzeczywiście, przypominanie o odpowiedzialności to ogromny sadyzm :D
Przypominam, że polskie obozy były skutkiem, natomiast przyczyną była wcześniejsza agresja Niemiec...
Ponadto Polacy (działacze AK oraz inni działacze niepodległościowi) zabijani byli wtedy setkami, dlaczego więc żałować mam Niemców oraz przypinać winę Polakom ...nowy okupant (wg. Ciebie Polak?!) wszak gorzej traktował polskich patriotów.

...wreszcie, skoro Niemcy podczas wojny opracowali alternatywne sposoby wyrobu mydła, to mogli sobie w ten sposób podnieść nieco warunki sanitarne :-P

cwany89

2013-01-23, 01:54
a w którym miejscu napisałem, że nowy okupant Polak? to po pierwsze. Pisałem zresztą i chyba nie czytałeś dokładnie, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, co Niemcy zrobili Polakom podczas całego okresu okupacji. A AKowcy to akurat siedzieli w tych obozach czasem razem z Niemcami. Choć był też jeden, który pracował przez chwilę jako komendant tego obozu (został potem zabity przez czerwonych, a motywy jego postępowania nie są do końca znane). I nie, nie krytykuje AK, moja prababcia walczyła w ich szeregach, tylko podkreślam fakt, że wszędzie znajdziemy potencjalnych morderców, gwałcicieli etc. Szczególnie, kiedy po wojnie widok śmierci i zobojętnienie wobec niej, stał się czymś zupełnie normalnym, a pragnienie zemsty wielokrotnie powodowało śmierć niewinnych osób. Zwracam uwagę na to, że również mamy w historii ciemne karty, tak jak każdy naród i nie powinniśmy ich lekceważyć. A i sytuacja w obozach polepszyła się właśnie przez to (między innymi oczywiście), że cywile byli w nich tak okrutnie traktowani. Bano się porównań do obozów jakie nam zafundowała III Rzesza, i chyba słusznie, nie?

A co do tych Polaków jeszcze... tak, czerwoni nami rządzili, wszystko szło z góry, ale ilu polskich komunistów zrobiłoby wszystko dla partii? Czy według Ciebie nie byli oni Polakami? Czy jak zobaczysz w telewizji mordercę, to powiesz, że to nie Polak, bo popełnił zbrodnię? Chyba, że masz na myśli tereny, które nam dano po wojnie, a które wcześniej były wschodnimi terenami Niemiec. Nie nazwałbym tego okupacją, bo nie my o tym decydowaliśmy. Ale powiedz mi, że Szczecin czy Wrocław to polskie miasta na ten czas? I z historycznego pkt widzenia? Nam zabrano Lwów, Niemcom Królewiec, i tak, zasłużył ten naród na karę, ale czy my powinniśmy wydawać wyroki na naród? Nawet na tych, co nie głosowali, co nie mieli wyboru i żyli w złych czasach? Moim zdaniem nie. Nawet jeśli Niemcy tak robili, to nie oznacza, że my musieliśmy się tym samym odwdzięczać. I są przykłady strażników (Polaków), którzy pracowali w tych obozach będąc wcześniej więźniami obozów koncentracyjnych (w nich warunki były przecież dużo gorsze!), a jednak potrafili wyrazić więcej zrozumienia i współczucia dla osadzonych niż niektórzy z Was na tym forum.

Ghostface

2013-01-23, 02:35
Piwo za ten artykuł. Swoją drogą - w ogóle nie żal mi tych sk***ysynów, przez których Nasz kraj tak cierpiał, a w dodatku wymordowali w samym Auschwitz 150 tyś. Polaków. ch*j im w dupę - dobrze im tak!

Anarchangel

2013-01-23, 02:53
cwany89 napisał/a:

a w którym miejscu napisałem, że nowy okupant Polak? (...)


W którym miejscu napisałem, że tak napisałeś? Zdaje mi się, że zapytałem, bowiem tytuł "Polskie obozy dla niemieckiej ludności cywilnej" oraz fragmenty typu "Nasi oficerowie też gwałcili" - nasuwa pewne sugestie. Dodatkowo przemilczenie skomplikowanej sytuacji państwa polskiego sugeruje pewną jednostronność.
Ponadto ciągle podkreślasz, że dostaliśmy "Ziemie Odzyskane" (dokładnie 98 632 km²), ale jakoś umyka Ci, że to był ochłap za zrabowane nam 175 667 km² na wschodzie (Twoje ujęcie tematu "Wrocław i Szczecin za Lwów i Wilno" nie oddaje moim zdaniem właściwych proporcji)
Nigdzie nie twierdzę, że polak jest w jakikolwiek sposób lepszy od innego człowieka, jedynie sprzeciwiam się jednostronnemu traktowaniu tematu...
Tak, Szczecin i Wrocław to Polskie miasta :mrgreen:

ja...........ax

2013-01-23, 04:55
@up nie to nie są polskie miasta, brawo przedstawiłeś dwie mapy polski, tyle że dekadę później już te granice inaczej wyglądały, szczecin nigdy nie był polski pomoże zachodnie parę razy uznawało naszą zwierzchność, na mapach które przedstawiasz Śląsk również nie był częścią Polski a Czech który tyle że był pod zarządem chrobrego z którego ten miał obowiązek płacić lenno, nie płacił to jedna z przyczyn wojen, ogólnie podlicz sobie ile lat jakaś ziemia byłą częścią administracyjną księstwa bądź królestwa polskiego a jaki czas byłą częścią naszych sąsiadów, zdziwisz się.
najlepiej widać to po historii mojego rodzinnego miasta gdańska, który był słowiański nie polski, z wpływami wareskich kupców, później coraz mocniej zaznaczały się niemieckie wpływy, apogeum osiągnęły one po zdobyciu pomorza przez krzyżaków, po przyłączeniu Prus Królewskich coraz mocniej zaczęły zaznaczać się wpływy innych nacji, Szkotów Holendrów, Polacy praktycznie nie mieszkali wtedy w gdańsku, a sam Gdańsk był w zasadzie wolnym miastem(każdorazowo po elekcji on osobno uznawał króla), Batory oblegał Gdańsk prawie przez rok zanim rajcowie go raczyli uznać. po rozbiorach moje miasto dosyć mocno podupadło i na powrót zostało silnie zgermanizowane taki stan rzeczy utrzymał się do roku 45

cwany89

2013-01-23, 09:09
Anarchangel napisał/a:


W którym miejscu napisałem, że tak napisałeś? Zdaje mi się, że zapytałem, bowiem tytuł "Polskie obozy dla niemieckiej ludności cywilnej" oraz fragmenty typu "Nasi oficerowie też gwałcili" - nasuwa pewne sugestie. Dodatkowo przemilczenie skomplikowanej sytuacji państwa polskiego sugeruje pewną jednostronność.
Ponadto ciągle podkreślasz, że dostaliśmy "Ziemie Odzyskane" (dokładnie 98 632 km²), ale jakoś umyka Ci, że to był ochłap za zrabowane nam 175 667 km² na wschodzie (Twoje ujęcie tematu "Wrocław i Szczecin za Lwów i Wilno" nie oddaje moim zdaniem właściwych proporcji)
Nigdzie nie twierdzę, że polak jest w jakikolwiek sposób lepszy od innego człowieka, jedynie sprzeciwiam się jednostronnemu traktowaniu tematu...
Tak, Szczecin i Wrocław to Polskie miasta :mrgreen:
ObrazekObrazek


Nasuwa sugestie? To jest prawda i tyle. Nie zmienisz tego, choćbyś chciał. Wiem jaką ofiarę złożył Polski żołnierz podczas drugiej wojny światowej, co nie oznacza, że nie mogę być świadomy zbrodni, które nasi żołnierze popełniali. Przemilczenie skomplikowanej sytuacji państwa polskiego? Tekst ten jest o obozach, a żeby wyjaśnić tę skomplikowaną sytuację polityczną musiałbym napisać co najmniej jeszcze jeden artykuł. Zresztą we wstępie chyba jasno napisałem co kierowało polskim rządem przy tworzeniu obozów. Alianci zresztą robili to samo, trzymali Niemców np. w Buchenwaldzie i Dachau. Znalazłeś dane w Wikipedii na temat "ziem odzyskanych" i chcesz mi koniecznie udowodnić co? To, że się mylę, że o tym nie wiem i że może nienawidzę Polski i Polaków? Doskonale wiem jakie ziemie straciliśmy, ale nie o tym jest ten artykuł! Wychodzisz kompletnie poza temat szukając na siłę argumentów na moją pro-niemieckość, czy na chęć zrzucenia odpowiedzialności na Polaków. I właśnie w tym momencie to Ty jednostronnie podchodzisz do tematu, proszę sięgnij do literatury na ten temat, znajdziesz wtedy wiele przykładów poprawnego zachowania polskiego personelu, ale też dużo więcej przykładów na bestialstwo i zwykłą chęć zemsty. Nie chce oceniać czy ludzie ci mieli do tego prawo, mówię tylko, że to co się działo w tych obozach było zwyczajnie złe. I nie, Szczecin i Gdańsk to nie są Polskie miasta. Wkleiłeś mapy z błędem przede wszystkim, bo wówczas nie można mówić w ogóle o czymś takim jak państwo narodowe, to jest pierwsza rzecz. Druga... cały ten teren to lasy i bagna. W zasadzie to za wiele się nie zmieniło. Polecam kroniki z tych czasów.

Dymekx

2013-01-23, 10:32
Wysiedlenia niemców z nowych ziem Polski, tu niema czego się wstydzić sprawiedliwość dała o sobie znać, szkoda tylko, że to z inicjatywy brudasów Rosjan. Wywołanie 2 wojen światowych aż dziw, że te Niemce jeszcze stoją. Nas nikt nie rozpieszczał.

Anarchangel

2013-01-23, 11:24
@jabolmax: Bardziej Polskie niż Niemieckie - założone przez Słowian, a nie przez German :mrgreen: (Hongkong jest Brytyjski czy Chiński? Przypominam też, że od początku piszę o Szczecinie i Wrocławiu, nie pisałem zupełnie nic o Gdańsku)

@cwany89: Według ciebie historia polski zaczyna się od 1939? Polacy sprowadzili się na te ziemie z księżyca? Dla ciebie dynastia piastów nie ma nic wspólnego z Polską, natomiast Prusy to Niemcy? ...no brawo panie Steinbach :lol:
Ziemie piastów były bardziej polskie niż okupowana polska po 1945 (natomiast z Wikipedii prze-kleiłem jedynie cyferki, aby uzmysłowić ci, że dostaliśmy zaledwie połowę z tego co nam zabrano)
Tak, tekst jest o obozach na terenie polski, ale nie wspomina, że była to okupywana polska (czyli były one podobnie polskie jak Oświęcim). Żałujesz Niemców oskarżając za ich cierpienie Polaków, choć polskość była w tym czasie tępiona w okrutniejszy sposób... ale ostatecznie, to ja jestem stronniczy, bo zwracam uwagę, na szersze tło historyczne oraz polemizuję z "odpowiedzialnością narodu polskiego" w sytuacji zniewolenia i terroru... (?!)