W rozmowie z ojcem stwierdziłem, że w szkołach powinni organizować spotkania z alkoholikami, byłymi więźniami, by pokazać młodzieży, jak to można sobie łatwo życie spieprzyć. Mój tato, odłożywszy gazetę, stwierdził: Kościół od dawna organizuje spotkania młodzieży z pedofilami....
Padłem
Nie byłoby to głupie, ale melepety nie pozwolą bo poprawność polityczna i inne ch*je-muje. Bo taki żulik czy więzień może się poczuć urażony że się nim dzieci szczuje (chociaż niektórzy więźniowie by to polubili a żulik za flachę wszystko zrobi). Golnie pomysł niegłupi, chociaż lepiej zabrać dzieci po mieście i odwiedzić parę żulerni i jakieś więzienie ;]
Dodałbym jeszcze spotkania z prostytutkami, tak na poważnie niektórzy z piątoklasistów nie wiedzą co to za profesja. Tydzień temu pytam syna ( 5 klasa ) co tam w szkole? A młody na to, no wiesz tato u nas na zajęciach będzie siedziała pani prostytutka. Mnie zatkało, w pierwszej chwili pomyślałem, że to może mieć coś wspólnego z zajęciami typu przystosowanie do życia w rodzinie. No i pytam, pani prostytutka, a co ona tam będzie robić, no wiesz będzie nas obserwować i robić notatki. A ja: Może chodziło ci o panią praktykantkę, a młody no tak właśnie pani praktykantka, ja w śmiech, a młody: czemu się śmiejesz i kto to jest prostytutka...
Tak czy inaczej trochę edukacji by się przydało pod koniec podstawówki.