Przychodzi Jaś do sklepu i mówi do sprzedawczyni: -Przepraszam, czy może mi pani dać batona? -Nie. Po chwili znowu wraca. -Da mi pani batona? -Nie. sp***alaj. Kilka minut później wraca i chce prosić o batona, więc ekspedientka go wyj***ła za drzwi. Kilka minut później przyjeżdża pogotowie, sprzedawczyni podbiega do wyjścia, patrzy- jaś leży martwy. Pyta się więc sanitariusza, co się Jasiowi stało.
-Miał cukrzycę
Nigdy nie umiałem opowiadać kawałów. Pozdrawiam każdego z około 17. Andrzejów.
trynda • 2013-11-14, 07:15 Najlepszy komentarz (55 piw)
@Up @Up
j***ć cukrzyków? Ani nikogo tym nie rozbawiles, ani nikomu nie zaimponowałes... W dzisiejszym swiecie brakuje ludziom empatii, w szczególnośći na takim portalu jak sadistic, gdzie wszyscy uwazaja ze odrzucając jakiekolwiek wartosci, będą conajmniej spoko